W poprzednim rozdziale...
Uzuri z dziećmi musi uciekać z Rajskiej ziemi przez niechcianych gości nie mają teraz się gdzie podziać.Co z nimi będzie? Jeśli nie przeczytałeś poprzedniego rozdziału zajrzyj do niego ma tytuł: Zagrożenie ;)
Uzuri i lwiątka stali na granicy Rajskiej i Lwiej ziemi.Kremowa lwica nie wiedziała co robić,stała bezczynie i patrzyła na dzieci,które siedziały i nie rozumiały jeszcze powagi sytuacji.Byli jeszcze tacy mali,nie przejmowali się niczym bo nie rozumieli świata,nie rozumieli,że on jest taki okrutny i,że nauczy ich jeszcze wielu rzeczy.Jednak później przypomniał jej się Mfalme i wiedziała,że i tak dużo przeżyli.Ciągle obwiniała się,że przez nią dzieci, a tym bardziej Tamu tak cierpiały mieszkając na Lwiej Ziemi,a ona przez tyle czasu nic z tym nie robiła.Po chwili odgoniła od siebie te myśli i zastanawiała się nad tym co ma zrobić teraz,a nie co robiła kiedyś.Chciała się odezwać,ale łzy spłynęły jej po policzkach jednak szybko je wytarła i powiedziała:
-Idziemy na Lwią ziemię i prosimy waszego ojca o to by nas przyjął do stada.
-Co?!O nie,nie ja nigdzie nie idę...do tego żałosnego,beznadziejnego,wywyższającego się tyrana!-Jasiri wybuchnął.
-Jasiri! Przestań jak ty się zachowujesz...musimy tam iść nie mamy innego wyjścia.
Jasiri patrzył na mamę zszokowanym wzrokiem nie mógł pojąć jak ona mogła mu coś takiego zrobić.Jak na swój wiek był bardzo dojrzały,ale nie potrafił powstrzymać emocji.Łzy żalu i złości spływały po jego kremowych policzkach.Teraz patrzył na Tamu,która się nie odzywała nie przeciwstawiała się mamie chociaż to jej ojciec zrobił najwięcej krzywdy,ale ona nic nie mówiła ,nigdy o tym nie wspominała.Teraz pomyślał o sobie do jego głowy napłynęły wspomnienia z przeszłości jak ojciec uczył go władzy i mówił,że musi traktować siebie jako najważniejszą osobę. Przypomniało mu się jak zastanawiał się nad tymi słowami i kłócił się z ojcem,że on tak nie uważa.Jednak teraz musiał myśleć o sobie Tamu i mamie.Wiedział,że nie może tam wrócić,a później stwierdził,że nie rozumie zachowania matki.Te wszystkie myśli napłynęły do niego w ciągu kilku sekund,a po chwili odgonił je i pobiegł przed siebie nie zwracając uwagi na krzyczącą matkę i siostrę.
-Och...Jasiri!-Krzyczała Uzuri-Tamu poczekaj tu ja zaraz wrócę.
Lwiczka nawet nie zdążyła odpowiedzieć bo matka już biegła.Zobaczyła Jasirego,który siedział i jeździł swoją łapą po piasku.Przestał płakać,ale w środku czuł,że zaraz nie wytrzyma i znowu wybuchnie.
-Jasiri...
Cisza.
-Synu...proszę cie.
Cisza.
-Och...wiem,że dla ciebie jest to trudne,ale proszę musisz mnie jakoś zrozumieć...musimy wrócić na Lwią Ziemię nie mamy innego wyjścia przecież musimy gdzieś spać,jeść..
-No i co z tego
-.....to,że teraz musisz razem ze mną i siostrą wracać.
-Dobrze...proszę bardzo już wracam!
Lewek wstał i szedł w stronę Lwiej Ziemi.
-Ale posłuchaj
-Nie mamo i tak nie zrozumiem twojego zachowania przecież możemy przenieść się gdzie indziej na jeszcze inną ziemię,a ty akurat wybierasz Lwią.
-Dlatego,że na innych ziemiach znajdują się inne stada,które nie przyjmą nas miło.
-Czemu?
-Bo teraz są inne czasy Jasiri,ale ty, jeszcze tego nie zrozumiesz.
-Och...no dobrze to chodźmy.
I razem z Tamu szli w kierunku wielkiej majestatycznej skały.
Uzuri zastanawiała się nad wszystkim nad zachowaniem syna i córki.Każde z nich zareagowało inaczej mieli zupełnie inne charaktery.Jednak wiedziała,że oboje cierpią,dlatego miała wyrzuty sumienia.Myślała nad tym jak zareaguje Mfalme była wręcz pewna,że będzie chciał by do niego wróciła.On sobie nie radził każdy to widział był źle wychowany przez swojego ojca dlatego był tak okropnym królem.Przypomniało jej się jak była małą lwiczką,a mama opowiadała jej o dawnych władcach.Dzięki niej wie,że ostatnim dobrym królem na Lwiej Ziemi był wielki władca Kovu później już było coraz gorzej. Kovu wychowywał swojego syna na dobrego władce lecz ten nie potrafił sobie poradzić ze wszystkim dlatego jego dziecko też nie wychowało się dobrze i tak doszliśmy aż do Mfalme,a Haraka będzie jeszcze gorszy.Lwia ziemia jest w coraz gorszym stanie,a król nic z tym nie robi.To zawsze Uzuri podejmowała decyzje choć stado o tym nie wiedziało.Inne lwy nawet nie wiedzą jak źle jest w ich domu,że Lwia Ziemia jest pokłócona z każdym stadem i że żywności jest coraz mniej.Można by powiedzieć,że istnieje tutaj propaganda i nikt nic na to nie może poradzić.
W końcu doszli,a Uzuri czekała bardzo poważna rozmowa.
Koniec!Mam nadzieje,że się podoba.Postanowiłam w tym rozdziale bardziej opisać uczucia Jasirego i Uzuri Tamu zeszła na drugi plan,ale już w kolejnych rozdziałach to ona będzie miała problemy i wierzcie mi,że dużo się wydarzy bo na Lwiej Ziemi będzie coraz gorzej....dam dam dam!A no i na początku rozdziału będą prawdopodobnie takie cytaty związane z rozdziałem.Ten akurat jest z Króla lwa.Jest to mój ulubiony cytat i z tej bajki oraz ogólnie bardzo go lubię i w zupełności się z nim zgadzam.
Pozdrawiam~Tamu Lion:*
Świetna notka! Bardzo mi się podobała czekam na next.
OdpowiedzUsuń