czwartek, 7 lipca 2016

#10 Czarne chmury nad Lwią ziemią

W poprzednim rozdziale...
Mfalme odwiedza Słoneczną dolinę i dowiaduje się od króla Bory,że dziwne stwory zwane ''oni'' z królową na czele chcą zniszczyć całą Lwią ziemie i nie tylko.Dowiaduje się również o magach i wybrańcach oraz o avatarce. Jeśli nie przeczytałeś poprzedniego rozdziału zajrzyj do niego,ma tytuł:Problemy ;)



Na Lwiej skale był straszny tłok,wszystkie lwice biegały w te i we wte zajmując się swoimi sprawami. To wszystko przez to,że zbliżała się pora sucha i każdy chciał się do niej jak najlepiej przygotować,aby później nie zdychać z głodu i pragnienia.Tamu krzątała się pomiędzy stadem nie mogąc znaleźć swojego przyjaciela Waziego,który obiecał,że zaraz wróci,a od tamtego czasu minęło jakieś 40 min.
-Halo,przepraszam?-Krzyczała lwiczka do miodowej lwicy,która w ogóle nie zwracała na nią uwagi-Mogę przejść??!
-Ach oczywiście,a kogo szukasz widzę,że od jakiegoś czasu się tu kręcisz?
-Tak bo zgubiłam przyjaciela.
-To może jest przy tamtym zbiorowisku...chyba właśnie król wrócił i coś ogłasza...chodź ze mną słońce,żebyś się nie zgubiła.
-No dobrze proszę pani
Gdy tylko zbliżyły się do tłumu niebieska zobaczyła swojego przyjaciela i szybko do niego podbiegła.
-No gdzieś ty był,szukałam cię tyle czasu??!!
-Nie denerwuj się mała...twój tatulek ogłasza coś ważnego,ale chyba gada jakieś głupoty.
-Po pierwsze ile razy mam ci powtarzać,żebyś nie mówił do mnie mała bo wcale nie jestem...mała,a po drugie co ogłasza?
-No sama posłuchaj...mała-Na pysku lwiaka pojawił się złośliwy uśmieszek i już po chwili dostał kuksańca w ramię od lwiczki.
-...są to potwory,którym zależy tylko na naszej śmierci i prędzej czy później nas dopadną.Teraz musimy się chronić...trzeba uważać na dzieci oni mogą pojawić się w każdej chwili.Nie myślą logicznie przyjdą tu tylko i wyłącznie po to,żeby was zabić.bo kieruje nimi tylko jedna osoba czyli ona.Tylko wtedy gdy ich królowa umrze reszta się podda.Będziemy musieli złączyć siły  ze Słoneczną doliną.Król Bora powiedział,że spróbuje również namówić inne ziemie,aby utrzymały z nami sojusze i walczyły po naszej stronie-po tych słowach króla było słychać różne szepty,stado było widocznie bardzo zdziwione tym nagłym przypływem informacji-Proszę jeszcze o uwagę mam jeszcze coś ważnego do powiedzenia!-Król opowiedział swoim poddanym o magach,wybrańcach i avatarce,przekazał wszystko tak jak mu to powiedział Bora,a na końcu kazał wysłać wszystkie lwiątka do szamana.
Tamu szła razem z Wazim,Jasirim i Moto. Zbliżając się do baobabu szli w ciszy. lwiczka zaczęła rozmowę:
- Jeśli te wszystkie moce naprawdę istnieją to już wiemy co oznaczały te dziwne znaki.
-Jakie znaki?-Spytał wyraźnie zaciekawiony Jasiri.
-Tamu!-Krzyknął Wazi.
-Ojej!Przepraszam-Niebieska dopiero teraz zorientowała się,że powiedziała to przy Jasirim,który nie był niczego świadomy.
-To o co chodzi...powiedzcie w końcu?!
-Yyy wyjaśnimy ci wszystko później,jak już wrócimy z baobabu.
-Ugh...no dobra niech wam będzie.Jak, zwykle tylko ja nie jestem wtajemniczony.
Po tej wymianie zdań wszystkie lwiątka w tym Tamu i jej przyjaciele dotarli do baobabu szamana. Akili potwierdził słowa króla i zaczął badać lwiątka i sprawdzać czy mają jakieś moce.Okazało się,że połowa z nich w przyszłości może zostać magami.Na koniec zostali tylko Tamu,Moto i Wazi. Zanim Akili przeszedł do badań,powiedział:
-No i wasza trójka...ojejku to jest chwila prawdy.
-Ale o co chodzi?
-O to,że ja wcale nie muszę was badać bo już wiem kim jesteście.
-Mamy jakieś super moce?!-Wazi podskoczył z radości.
-Och spokojnie muszę wam wszystko wyjaśnić...lepiej usiądźcie...to chwilę potrwa.....
No więc historia magii jest naprawdę długa i wasz król lub ojciec-i w tym momencie spojrzał na Tamu-powiedział to w naprawdę bardzo skróconej wersji.Opowiadał,że są magowie,którzy dzięki swoim mocom będą mogli walczyć z nimi,ale istnieje na tym świecie 8 lwów,którzy mają stawić czoło jej czyli królowej.Jeśli ją pokonają to oznacza,że lwy wygrają,ale jeśli to ona pokona ich to już nie będzie tak wesoło.Bo wtedy zapanuje nad całym światem i już nikt nigdy jej nie pokona. Będzie rządzić okrutnie.Jest to najpodlejsza istota jaka żyje na tym świecie i choć nikt nigdy jej tak naprawdę nie widział to chodzą różne plotki.Niektórzy uważają,że wygląda ona jak zwykła lwica tylko ma naprawdę silne moce.Inni twierdzą,że wygląda jak jakieś nienaturalne zjawisko,a jeszcze inni uważają,że jest ona po prostu cieniem.Jakimś duchem lub zjawą,która w każdym momencie może być przy nas,a my nawet o tym nie wiemy.Dlatego chyba wiadome jest,że cały świat teraz jest w łapach tych ośmiu lwów,które nawet nie są jeszcze dorosłe.To właśnie ta 8 jest wybrańcami,a w tym jedna lwica jest avatarką i to ona ma znaleźć resztę wybrańców.To ona będzie władała tymi wszystkimi żywiołami i jako jedyna będzie posiadała moc wody.Natomiast reszta lwów będzie miała resztę żywiołów czyli jeden lew będzie miał moc ognia, drugi ziemi itd.Rozumiecie na razie?
-Yhy...
-Przejdźmy dalej.Wybrańcy są tak jakby patronami danego żywiołu i kiedy odkryją ten żywioł na ich ciele pojawi się symbol danej mocy.Z czasem każdy mag pozna historię swojego ''daru'' im więcej będzie umiał czarować tym bardziej będzie zagłębiał się w historię tej magii.
-No dobrze,ale po co nam to wszystko do wiadomości?
-Ponieważ to wy jesteście wybrańcami.
-Że co proszę?-Spytała nagle Tamu.
-Tak,a ty Tamu jesteś avatarką...to właśnie to jest twoim przeznaczeniem.
-Ale,ale...-Lwiczka nic więcej nie mogła z siebie wydusić-ss..skąd to wiesz Akili?
-Od gwiazd oraz od duchów przodków...po za tym chodźcie muszę wam coś pokazać-Cała trójka podążyła za szamanem.
Po chwili zeszli z drzewa i udali się w głąb dziwnych gałęzi gdy przez nie przeszli im oczom ukazało się małe jeziorko.
-No podejdźcie bliżej-Małpa zachęcała ich machnięciem ręki.
-Yyyy tu nic nie ma,to zwykła woda.
-Och Wazi przyjrzyj się.
Lwiątko pochyliło głowę tak,że o mało co nie wpadło do wody i już po chwili jego oczom ukazał się złoty lew.Był dosłownie cały złoty: złota sierść,grzywa oraz oczy.Uśmiechał się do niego lekko,ale po chwili zniknął.Zarz po tym lwiak unosił się,a z jego oczu wydobywały się promienie słoneczne.Reszta patrzyła na niego z otwartymi buziami oprócz Akilego,który się uśmiechnął.Na jednym z boków lewka pojawił się symbol słońca,który zaświecił ostatni raz,a potem lwiak upadł na ziemię.Ocknął się i wstał przez chwilę ledwo się utrzymywał na łapach,ale zaraz doszedł do siebie,a na jego pysku pojawił się uśmiech.
-Ale super!-Krzyknął.
-No widzisz mówiłem,że jesteś wybrańcem-Akili wskazał palcem na bok lwiaka.
Wazi przetarł symbol łapą,a po chwili dodał:
-Ale to znaczy,że jaką mam moc? W odbiciu widziałem złotego dużego lwa,który miał i złotą sierść i grzywę i oczy.On...uśmiechnął się do mnie,a po chwili zniknął i zaczęło się.Kim był ten dziwny lew i jaką mam moc?
-Twoja moc to światło...jasność.Możesz kierować dniem oraz słońcem,możesz też używać tej mocy przy walce jeśli się jej nauczysz.A ten lew w odbiciu to Wokovu czyli pierwszy lew,który dostał dar światłości będzie to twój przewodnik duchowy.
-Co to przewodnik duchowy?-Spytała Tamu.
-To ktoś kto chroni i wspiera twoją dusze.Mają go tylko wybrańcy normalne lwy ich nie potrzebują.
-Dobrze to teraz ty Moto...podejdź tu.
Pomarańczowy nieśmiało podchodził do jeziorka.Lekko wychylił głowę w stronę swojego odbicia,a jego oczom ukazała się pomarańczowa lwica,która promiennie się do niego uśmiechała.Gdy zniknęła z lwiakiem stało się dokładnie to samo co z Wazi,a na jego boku pojawił się czarny symbol płomienia,który na pomarańczowej sierści moto było  doskonale widać. Lwiak po chwili upadł na ziemię.
-Mi też ukazała się jakaś patronka tak samo jak Waziemu tylko,że moja była lwicą i miała pomarańczową sierść.Kim była i jaki ja mam żywioł?
-Zapewne była to Jua...patronka żywiołu ognia,a biorąc pod uwagę to,że na twoim boku jest symbol płomienia oznacza to,że masz moc ognia czyli jeden z głównych żywiołów.Jest bardzo silny.
-Naprawdę?
-Tak...no to teraz Tamu...yy...chłopcy idźcie do mojego baobabu,a my zaraz wrócimy.
-Nooo dobrze.
Niebieska podeszła do jeziorka.
-Przypatrz się-powiedział mandryl.
Lwiczka pochyliła głowę nad jeziorem,a jej oczom ukazał się okropny widok.W wodzie było widać walczące lwy,hieny biegające i śmiejące się.Na całej ziemi była pustka,tylko kilka wyschniętych drzew.Połowa lwic leżała martwa,a ich ciała były zmasakrowane.Na niebie było widać czarne wielkie oczy oraz przerażający uśmiech,który patrzy na cały świat z pogardą,a reszta istot,która to widzi ucieka jak najdalej.Tamu gdy się ocknęła krzyknęła głośno i straciła równowagę przez co wpadła do jeziora.Gdy się zanurzyła zobaczyła inną lwicę przed nią,z wrażenia otworzyła pysk i zakrztusiła się wodą,dlatego jak najszybciej się wynurzyła,a Akili pomógł jej wyjść. Lwiczka przez chwilę kaszlała,a potem upadła na suchą glebę.Mandryl jeszcze nigdy nie widział lwiczki w tak złym stanie.Po chwili ciszy postanowił się odezwać:
-Tamu...co..cco widziałaś?-Niebieska przez dłuższą chwilę nie odpowiadała tylko patrzyła pusto w wodę.
Po chwili zdołała wyszeptać:
-To był koszmar...
-Aaa coś więcej?
-Akili daj mi święty spokój!-krzyknęła i ze łzami w oczach odbiegła.
Po jakimś czasie dobiegła do wysokiej skały,lwiczka postanowiła się na nią wspiąć.gdy się wspięła jej oczom ukazał się piękny w... ta skała była wyższa od Lwiej.Niebieska podziwiała widoki.Było stąd widać wszystko co jest już poza Lwią ziemią czyli lasy,jeziora,a dalej również i Rajską ziemię. W blasku księżyca ten krajobraz był oszałamiający.Po nasyceniu się tym pięknym widokiem lwiczka westchnęła:
-Och...duchy przodków co ja mam zrobić?Czy to prawda,że jestem avatarką i mogę nauczyć się wszystkich żywiołów? Jeśli tak to czemu w wodzie nie ujrzałam swojego strażnika tylko jakiś koszmar,który może się okazać przyszłością?Kogo mam się poradzić...co mam robić?Proszę pomóżcie mi...to wszystko mnie przerasta.
-Mnie się możesz poradzić
-Hyy?! Kto to powiedział?
-Ha ha ha to ja!-Lwiczka obejrzała się i ujrzała niebieską lwicę uśmiechającą się do niej.Była to ta sama lwica,którą  ujrzała pod wodą.
-Kkkim jesteś?
-Twoim przewodnikiem duchowym.
-Czyli jesteś duchem?
-Tak
-Aaaaa!-Lwiczka potknęła się i prawie spadłaby z tej wielkiej skały,ale ktoś ją złapał.
-Ha ha ha twoja reakcja pobiła wszystko...przecież nie jestem takim duchem z opowieści dla lwiątek,nic ci nie zrobię.
-Ufff to dobrze bo mój brat Jasiri kiedyś mnie straszył i...
-Wiem.
-Skąd wiesz?
-Bo obserwuje cię odkąd się urodziłaś.Byłam przy tobie ciągle...wtedy kiedy twój ojciec cię pobił i kiedy się wyprowadziłaś.Byłam przy tobie zawsze i będę do końca twojego życia.Nazywam się Maji.
-Wow.A ja Tamu.
-Przecież wiem!Ha ha ha
-No tak to skoro znasz mnie od zawsze to czemu dopiero teraz mi się objawiasz?
-Ponieważ dopiero teraz dowiedziałaś się o swojej mocy i ja muszę cię wesprzeć.Sama kiedyś miałam moc wody.
-No przecież wiem skoro jesteś moją strażniczką.
-Mądra lwiczka.
-No,ale to ja naprawdę jestem avatarką?
-Tak jesteś i masz bardzo ważną misje do wykonania.
-Tak wiem,ale skąd ta pewność,że się zgodzę może ja nie chcę umierać?
-A skąd ta pewność,że umrzesz?
-No proszę cie mam się zmierzyć z najpodlejszą istotą jaka istnieje i do pomocy mam tylko jakieś żywioły oraz inne lwy.
-No właśnie...żywioły i to nie ''jakieś'' żywioły tylko najpotężniejsze moce jakie istnieją,więc mając je wszystkie jesteś równą rywalką jej.Podczas podróży nauczysz się wszystkiego od najlepszych magów tak samo jak twoi przyjaciele.Wydaje mi się,że masz duże szanse .
-A co z moją rodziną mogę jej już nigdy nie zobaczyć.
-I właśnie,dlatego duchy przodków ciebie wybrały jako avatarke .Wiedzą,że możesz się poświęcić.
-Yhy,ale chyba wiedzą też jak bardzo kocham swoją mamę i brata.
-Owszem wiedzą,ale tutaj ważą się losy świata.Jeśli od nich nie odejdziesz oni zginą...widziałaś ten obraz w jeziorze.
-Tttak...ale
-No właśnie to była przyszłość
-Ojejku...
-Pamiętaj,nie będziesz sama wokół masz Waziego i Moto,a znajdziesz przecież inne lwiątka.Więc decyzja należy do ciebie ja cię do niczego nie zmuszę,ale pamiętaj jeśli nie ty i 7 innych lwów świat przestanie istnieć,a teraz podejdź tu-Niebieska wykonała polecenie.
Maji przyłożyła łapę do jej czoła,a lwiczka zaczęła się unosić.Po chwili na jej czole ukazały się dwa delfiny które połączone tworzyły symbol wody.Po chwili lwiczka upadła z hukiem na ziemię.
-Nareszcie dowiedziałaś się o swoje mocy.Pamiętaj co ci powiedziałam i zastanów się nad tym dobrze.Jeśli będziesz potrzebowała pomocy to zawsze do usług.Pamiętaj też,że Akili wszystko wie i zawsze może ci coś wytłumaczyć i poprowadzi was jeżeli zdecydujecie się na tą podróż.Do zobaczenia!-Lwica zniknęła.
-Do zobaczenia Maji.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Uwaga uwaga!To chyba najdłuższy rozdział jaki napisałam!Mam nadzieje,że wam się podoba bo bardzo długo nad nim pracowałam,ale wyszło w 85 % tak jak chciałam,więc jestem z siebie dumna.Proszę piszcie komentarze bo powtarzam po raz setny,że to mnie bardzo motywuje!Nareszcie blog się rozkręca i historia tak naprawdę dopiero się zaczyna:D
                                                                                                                        Całuję,Tamu lion :***

3 komentarze :

  1. Ojejej jak mnie tu długo nie było! Tyle niesamowitych rzeczy mnie ominęło, że czuję wyrzuty sumienia. Pierwsze spotkanie Tamu ze swoją przewodniczką - genialne *-*
    Niepokojące złe rzeczy wydarzą się w przyszłości, już się boję ICH. Oby naszym bohaterom nie zagrażało niebezpieczeństwo.
    Pozostaje mi niecierpliwie czekać na dalsze losy Tamu.
    Pozdrawiaaaaam! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ONI dowodzeni przez NIĄ, może lwicę, może tylko cienia... Kurczę, nawet nie wiesz, jak mnie to zaciekawiło :D. Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczymy ICH w akcji, walka będzie musiała być epicka c:.
    I Tamu, jako ta najpotężniejsza... Czeka ją bardzo trudne zadanie, ale to w końcu Tamu, wierzę, że sobie poradzi.
    Pozdrawiam i zapraszam na krol-lew-dalsza-historia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń